Zarządzanie uczelnią w dobie reformy nauki i szkolnictwa wyższego
Rozmowa redaktora Naczelnego Przeglądu Organizacji Stanisława Brzezińskiego rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu Andrzejem Kaletą
Stanisław Brzeziński: Pan Profesor jest rektorem jednej z czołowych uczelni ekonomicznych w naszym kraju w okresie przygotowywanej i wprowadzanej w życie reformy szkolnictwa wyższego w Polsce. Proszę powiedzieć, czego oczekiwał Pan Profesor po tej reformie i czy te oczekiwania zawarte w Konstytucji dla Nauki, czyli Ustawie o szkolnictwie wyższym i nauce oraz przepisów ją wprowadzających, spełniły się.
Andrzej Kaleta: Prawdę powiedziawszy podejmując się funkcji rektora Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, w bieżącej kadencji nie spodziewałem się ani też nie oczekiwałem zasadniczej reformy systemu szkolnictwa wyższego w Polsce. Nie spodziewałem się radykalnej zmiany, jako że dotąd wielokrotnie podejmowane próby reformy każdorazowo kończyły się na deklaracjach.
Z drugiej strony nigdy też nie oczekiwałem tego typu reform, gdyż nie widzę w nich panaceum na problemy polskiego szkolnictwa wyższego. Nie oznacza to oczywiście, że nie dostrzegam poważnych słabości tego sektora. Problemem często sygnalizowanym jest chroniczne niedofinansowanie. Jednocześnie jest faktem, że mało sprawne są mechanizmy zarządzania uczelniami. Nieczytelna jest struktura sektora, a mechanizmy finansowania działalności naukowej i dydaktycznej nie wiążą się z jakością działań. Brakuje skutecznego mechanizmu pozyskiwania nowych pracowników naukowo-dydaktycznych i efektywnych ścieżek ich kariery zawodowej. Problem w tym, że nie są to zjawiska, które można wyeliminować za pomocą jednej reformy systemu finansowo-prawnego.
Widać to i na przykładzie dziś prowadzonych działań reformatorskich. Choć wyjściowo zakładano radykalną przebudowę całego systemu, to w praktyce rewolucja i to w dość złagodzonej formie dotknęła praktycznie dwóch sfer: ustroju uczelni i metod ich ewaluacji.
Nowe rozwiązania ustrojowe postrzegam w pewnym stopniu jako szansę dla uczelni takich jak Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu. Odejście od skostniałej, mało funkcjonalnej struktury wydziałowej i umożliwienie swobodnego kształtowania oryginalnych rozwiązań organizacyjnych tworzą możliwość dla ich racjonalizacji. Może to być istotny impuls rozwojowy uczelni, ale skorzystanie z tej możliwości jest wyjątkowo trudne.
Z kolei nowy system ewaluowania działalności naukowej, którego celem jest podniesienie rozwoju nauki polskiej na nowy wyższy poziom, stanowi dla polskich uczelni istotną szansę, ale i znaczne zagrożenie. Dotyczy to w znacznym stopniu nauk ekonomicznych. Ich włączenie w krótkim czasie w obieg światowy, radykalne podniesienie wymagań dla badań naukowych, choćby na wzór nauk przyrodniczych, może się okazać niewykonalne. Grozi to wielu uczelniom spadkiem z grona jednostek badawczych i naukowych do grupy ośrodków zawodowych. Dla wielu środowisk naukowych oznaczałoby to głęboką deprecjację. Groźba taka oczywiście nie musi się ziścić. Zadecyduje o tym ostatecznie sam przebieg ewaluacji naukowej i aktywność poszczególnych uczelni. Dziś bardzo trudno prognozować i kształtować przyszłość w tym zakresie, w sytuacji gdy reguły gry wciąż nie są znane.
SB: Czy Konstytucja dla Nauki stanowi, zdaniem Pana Profesora, dobry fundament do dalszego rozwoju szkolnictwa wyższego w dobie rewolucji informatycznej i powstawania nowych technologii?
AK: Dziś nie odważyłbym się prognozować, jak nowe regulacje wpłyną na polskie szkolnictwo wyższe zwłaszcza w kontekście nowych wyzwań cywilizacyjnych. Rewolucja technologiczna i informatyczna stawia wielkie wymagania światowym uczelniom i trudno obecnie wyrokować, jak sobie z nimi poradzą nawet najwięksi globalni potentaci. Sytuacja w Polsce jest znacznie trudniejsza, gdyż dodatkowo musimy odrabiać dystans do czołówki. Nowe regulacje mają nas przynajmniej zbliżyć do najlepszych uniwersytetów, a w miarę możliwości włączyć w wyścig światowy. Czy tak się stanie?
W scenariuszu optymistycznym można oczekiwać większej elastyczności w kształtowanie ustroju uczelni, wzrostu profesjonalizmu w zarządzaniu nimi, czytelnych reguły oceny rozwoju, zwłaszcza naukowego, zasadniczego zwiększenia strumienia finansowania nauki i jego racjonalnego ukierunkowania ku jednostkom zapewniającym największą efektywność ich wykorzystania.
Moim zdaniem, wysoce prawdopodobny jest scenariusz pesymistyczny. Rozporządzenia i inne rozwiązania szczegółowe, które mają doprecyzować reguły gry, mogą się okazać nieczytelne, spóźnione, trudne do skutecznego wkomponowania w politykę uczelni. Uczelnie zamiast podjąć wyzwanie, mogą wówczas minimalizować zmiany, przyjmować postawę zachowawczą ukierunkowaną na przeczekanie. Zamiast efektu pozytywnego będziemy mieli wówczas utrzymanie status quo.
Ostateczne efekty funkcjonowania nowego ustawodawstwa w praktyce zależą w mniejszym stopniu od rozwiązań fundamentalnych i kierunkowych, a przede wszystkim od rozstrzygnięć szczegółowych, które dziś wciąż nie są znane w stopniu wystarczającym.
SB: Ogromne znaczenie dla rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce, w tym również dla Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu – uczelni, którą Pan Rektor kieruje już od kilku lat, ma jej umiędzynarodowienie. Jakie decyzje podejmowane są już przez władze uczelni na rzecz jej umiędzynarodowienia?
AK: Faktycznie umiędzynarodowienie jest dziś kluczowym wyzwaniem dla polskiej nauki, w tym dla Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Tak jak nie ma dziś lokalnej gospodarki, tak i nauka, a może tym bardziej nauka zaczyna dziś funkcjonować głównie w obiegu światowym. Myślę tu zarówno o działalności naukowej, jak i dydaktycznej.
O randze współczesnych badań i publikacji naukowych przesądza ich oddziaływanie międzynarodowe. Kluczowe znaczenie ma prowadzenie badań interesujących dla świata, najlepiej w zespołach międzynarodowych, których wyniki udostępni się w światowych mediach naukowych.
Jest to ogromne wyzwanie dla badaczy z nauk ekonomicznych, którzy dotąd badali głównie gospodarkę krajową, zgłębiali jej specyfikę, formułując diagnozy i rozwiązania nie zawsze uniwersalne.
Dla naszej Uczelni kluczowe warunki sukcesu w zakresie umiędzynarodowienia nauki to pozyskanie zagranicznych naukowców wizytujących, poszukiwanie partnerów do międzynarodowych projektów badawczych, wspieranie zagranicznych staży naukowych pracowników, motywowanie do wyjazdów na prestiżowe konferencje międzynarodowe i do publikowania w czołowych periodykach zagranicznych. Istotne jest zarówno finansowanie międzynarodowej działalności badawczej, jak i wsparcie informacyjne oraz doradcze.
Równie poważnym wyzwaniem jest umiędzynarodowienie działalności dydaktycznej. Nowoczesne uczelnie powinny stanowić środowisko wielokulturowe, wielonarodowe. Będzie to odzwierciedlało sytuację we współczesnej gospodarce. Jednocześnie kształcenie powinno stwarzać studentom szansę poznania uczelni z innych krajów, innych kręgów kulturowych. Przygotuje ich to do późniejszej pracy w globalnych organizacjach. Jest to ogromnie ważne dla projektowania karier zawodowych w przyszłości.
Dla wrocławskiego Uniwersytetu Ekonomicznego oznacza to bardzo intensywne starania o pozyskiwanie kolejnych prestiżowych certyfikatów, rozwiązywanie umów partnerskich z uczelniami zagranicznymi i zacieśnianie współpracy z nimi, zwiększanie starań o pozyskiwanie studentów zagranicznych na studia i staże, motywowanie studentów własnych do wyjazdów za granicę.
Już dziś widać znaczące efekty działań naszej uczelni we wszystkich wskazanych wyżej polach, ale wciąż oczekiwania zdecydowanie przerastają dotychczasowe dokonania.
SB: Niezwykle ważną kwestią w kształceniu młodych kadr stanowi przedsiębiorczość akademicka. Jakie kroki są podejmowane przez władze Uczelni na rzecz rozwoju tej przedsiębiorczości?
AK: Dla uczelni ekonomicznych przedsiębiorczość akademicka stanowi naturalny, kluczowy kierunek rozwoju. Misją Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu jest między innymi przygotowywanie studentów do roli przyszłych karier przedsiębiorczych. Dla znaczącej części słuchaczy jest to preferowana ścieżka kariery. Przygotowania do niej nie można ograniczyć do tradycyjnej dydaktyki i klasycznego przekazu wiedzy. Bardzo istotne jest rozwijanie praktycznych umiejętności. Temu służy między innymi przedsiębiorczość akademicka.
Na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu podejmuje się szereg inicjatyw w tym zakresie, z których dwie wydają się mieć największe znaczenie. Przede wszystkim rozwijany jest nowoczesny inkubator przedsiębiorczości. Jest to z jednej strony duży projekt budowlany realizowany przy znaczącym wsparciu finansowania zewnętrznego, z drugiej strony znaczący projekt doradczo-szkoleniowy ukierunkowany na merytoryczne wsparcie zainteresowanych przedsiębiorców. Ambicją uczelni jest stworzenie akademickiego inkubatora przedsiębiorczości znaczącego dla studentów własnych, ale i dla całego środowiska akademickiego i to nie tylko dolnośląskiego. W trakcie realizacji projektów inwestycyjnych już podejmowane są inicjatywy inkubacji przedsiębiorczości studenckiej.
Drugą ważną inicjatywą wrocławskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, ukierunkowaną na wsparcie przedsiębiorczości akademickiej, jest tzw. Biznesowy Indywidualny Program Studiów. W ramach indywidualnego programu nauczania selekcjonowani są studenci zainteresowani własną działalnością biznesową. Kojarzeni są oni z tutorami dobranymi spośród pracowników naukowych uczelni oraz z mentorami dobieranymi spośród praktyków biznesu. Zadaniem jest takie ukierunkowanie procesu studiowania w ścisłej indywidualnej współpracy z tutorem i mentorem, by efektem studiów była dojrzała, zweryfikowana koncepcja własnego przedsiębiorstwa, gotowa do wdrożenia bezpośrednio po studiach. Powyższy program realizowany jest od roku i już dzisiaj wydaje się spełniać stawiane mu oczekiwania, co umożliwi jego stopniowe rozszerzenie na coraz liczniejsze grupy studentów.
SB: Jak powinna - zdaniem Pana Rektora – na przykładzie Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, prezentować się polska uczelnia przyszłości?
AK: Wyobrażam sobie różne uczelnie przyszłości tak jak różne ich koncepcje mogą przynieść sukcesy. Wydaje się bowiem, że rozwój sektora nauki polskiej będzie odbywał się w drodze segmentacji sprzyjającej normowaniu modeli.
Mnie osobiście najłatwiej jest opisywać wizję wrocławskiego Uniwersytetu Ekonomicznego. Marzę o tym, by w przyszłości była to czołowa w kraju, a najlepiej licząca się i w Europie akademicka szkoła biznesu. Szczególnie ważne jest w moim przekonaniu łączenie profilu biznesowego z akademickim charakterem uczelni.
Profil biznesowy jest bardzo atrakcyjny dla uczelni ekonomicznych. Specjalizacja w tym obszarze wydaje się bardzo obiecująca i atrakcyjna. Kształcenie dla biznesu, wspólnie z biznesem, na najwyższym światowym poziomie daje szanse rozwoju pracownikom i studentom. Jest to dziedzina rozwojowa i niezwykle perspektywiczna, czego dowodem jest spektakularny rozwój licznych szkół biznesu na świecie. Wydaje się, że można skorzystać z tych wzorców w środowisku krajowym, co nie oznacza, że będzie to proste, bowiem aspirujących będzie z pewnością wielu.
Profil akademicki jest dla renomowanej uczelni biznesowej szczególnie ważny. Dowodzą tego zresztą doświadczenia elitarnych światowych szkół biznesu, które w każdym przypadku mają taki charakter. Akademickość oznacza w tym wypadku oparcie działalności dydaktycznej na oryginalnych badaniach naukowych. Mogą to być badania teoretyczne bądź stosowane. W każdym przypadku chodzi o to, by na ich podstawie tworzyć autorskie propozycje dydaktyczne i wdrożeniowe. Renomowana szkoła biznesu nie może ograniczyć się do przekazu zewnętrznej wiedzy do odbiorców, ale musi ją samodzielnie tworzyć. Wpisuje się to we wspomniany wyżej cel ukierunkowania polskich uczelni na wzrost poziomu naukowego do standardów światowych.
SB: Dziękuję za rozmowę